Nowe Ateny

Nowe Ateny — zbitka barwnych i oryginalnych cytatów z dzieł zapomnianych — anegdot z towarzystw wszelkiego autoramentu — literackich plotek różnej akuratności. Mądrym dla memoryjału, idiotom dla nauki, jak mawiał Benedykt Chmielowski. Więcej informacji?

Lange, «Czasami śród kochanków...»

Sonet Antoniego Lange Czasami śród kochanków…:

Czasami śród kochanków tak płynie rozmowa
Jako z brzękiem śród kwiatów latające pszczoły:
Tak miodem woniejący, tak dźwięcznie wesoły
Jest duch, którym śpiewają bezwiedne ich słowa.

Starczy im półuśmiechu, wyrazu połowa,
By się pojąć zupełnie lub choćby na poły,
Co dla nich jednoznaczne, gdyż — jako anioły
Wiecznie w modłach, tak wieczna marzeń ich osnowa.

Jedno niemal drugiego uprzedza wyrazy,
Powtarza je, dopełnia, krzyżuje, przeplata,
Lub wlewa w nie melodye — kolory — ekstazy.

I tak płynie kochanków rozmowa skrzydlata,
Jakgdyby za nich śpiewał jakiś duch zza świata,
Dwa serca w jeden kryształ zlewając bez skazy.

17 X 2014 # # #

Poe, «Do matki»

Wiersz Edgara Allana Poe Do matki — w tłumaczeniu Antoniego Lange:

W niebiosach — przeczuwana z dawna to zagadka —
Kiedy anioły szepczą ze soba do ucha,
Nie znajdą śród wyrazów najsłodszych dla ducha
Gorętszego, świętszego nad ten wyraz: “Matka!”

Więc z dawna cię już zowiem tym imieniem drogiem,
Ciebie, coś mi jest więcej niz matka rodzona,
I jedna dziś napełniasz treść mojego łona,
Odkąd nasza Wirginia stanęła przed Bogiem.

Matka moja, co wcześnie opuściła syna,
Była tylko mą własną matką, lecz jedyna
Ty — byłaś matką owej, com kochał nad życie.

Droższaś mi więc od matki, com miał w dni rozkwicie,
Tak jak moja małżonka, co śpi w grobowców głuszy,
Była droższą mej duszy nad życie mej duszy.

27 IV 2014 # # # #

Lange, «Kto tam?»

Z Rozmyślań Antoniego Lange wiersz Kto tam?:

Czasem, gdy noc mię czarną swoją mgłą osłoni,
Śni mi się, że gwałtownie ktoś do drzwi mych dzwoni,
Wzywając mnie do pilnej nieoczekiwanej
Sprawy. — Budzę się — wstaję — spieszę nieodziany —
Drżę z zimna, ale we mnie żyje pełna wiara,
Że to ktoś rzeczywisty dzwoni, nie zaś mara.
Łańcuch opuszczam, klucz wykręcam, drzwi otwieram
I w czeluście otwartych sieni w mrok spozieram.
Kto tam?

Szary świt już tu pełga, a ja widzę z trwogą —
Że tam za drzwiami nie ma nikogo.
Nikogo?

Nie — tam ktoś jest — na pewno — ktoś z nieskończoności —
Ale jak się przyjmuje takich wielkich gości?
Czuję to wskroś — tam — w sieni — jest ktoś, niewidzialny —
Co przyszedł, by mnie wezwać poza świat realny,
I przynosi mi ważną jakąś wieść zza świata,
Ale brak nam języka, który nas pobrata —
Brak nam oczu, by wzajem zobaczyć swą postać —
I nie wiem, czy mam odejść, czyli mam tu zostać —
Bo lękam się, że stracę wielką tajemnicę,
Którą mi ten, co dzwonił, miał olśnić źrenice!
Kto tam?

Powracam. Spać nie mogę — ni leżeć — ni siedzieć,
I nigdy się nie dowiem, co mi miał powiedzieć!

20 IV 2014 # # #

Słonimski o Langem

Z Alfabetu wspomnień Antoniego Słonimskiego wspomnienie:

Starszy pan w podniszczonym paletku prosił w budce tytoniowej o trzy papierosy. Kupowanie papierosów na sztuki było wtedy przywilejem ludzi ubogich. Poznałem go. Był to najpopularniejszy poeta moich lat szkolnych. Antoni Lange, przyjaciel mego ojca. Czemu szybko oddaliłem się? Dlaczego nie kupiłem mu papierosów, nie zaproponowałem pożyczki? Bałem się, że moja pomoc może go upokorzyć. Chyba dlatego udałem, że go nie widzą. Lękałem się go urazić. Pamiętałem jeszcze famę tego lwa warszawskich salonów. Słynny był wtedy jego wiersz: A więc nie lubi Pani mych rymów zbyt prostych? Rymy: “prostych — akrostych”, “chabry — abrakadabry”, “Murzyn — drużyn”, wydawały się nam wtedy nieosiągalnym atrybutem prawdziwej poezji. Poznałem później inne piękne wiersze Langego i do dziś brzmi w moich uszach strofa:

Biały wiersz — cud nad cudy — lampa czarodziejska,
Heksametr z Ilionowych wzięty wykopalisk,
Jak pantera wygięta w skok — strofa alcejska
Nęci mnie dzisiaj bardziej niż wdzięki odalisk.

13 IV 2014 # # # #

Absynt w poezji i malarstwie

Jedna z ballad pijackich Antoniego Langego, Absynt. A poniżej — znany obraz czeskiego malarza Viktora Olivy, Piják absintu.

Idź ty, nędzarzu nad żywe Paktole,
Gdzie Absynt w strugi wytryska płomienne!
Ich moc letejska wszystkie twe niedole
Pchnie w swych opałów przepaści bezdenne.
Ty, coś ogromem trudu równy pszczole,
Którego ramię od młota brzemienne,
Któremu gorzki spływa pot po czole,
Idź i pij absynt! W jego czarów kole
Zapomnisz życie swe nędzą brzemienne
I wszystkie dni twych rzeczywistych zgrozy
I rozczarowań jęki bezimienne!
Ogniem ci swoim stopi wszystkie mrozy
Absynt nad wszystkie wyższy alkohole!

Idź i pij absynt! Gryzące cię bole
Uciekną przed nim jako mary senne…
On cię wywiedzie na swobodne pole,
Gdzie na lazurach słońce lśni wiosenne;
On twoje skrzydła rozwinie sokole,
Iż nad twe żądze ulecisz codzienne,
I, niewolniku ty — roboczy wole —
Poczujesz nagle na tym łez padole,
Żeś jest mocarzem, któremu są lenne
Wszystkie stolice, wszystkich wojsk obozy
I wszystkich królów zamki złotościenne…
W boskie uniesie cię metamorfozy
Absynt nad wszystkie wyższy alkohole!

Idź i pij absynt! W jego strug żywiole
Rzeczywistości przemienisz gehennę
W świat, gdzie się złote śmieją Neapole
I gdzie powietrze słońc rozkoszą tlenne!
Na skroni ujrzysz jasną aureolę:
Helota — mury połamiesz więzienne,
I wszystkich kajdan zburzysz akropole;
Nędzarz — obaczysz w sakwie swej obole;
Łachman ci w szaty błyśnie drogocenne,
Zbudzony z mroku nagle wszystkie glozy
Wszechwiedzy poznasz. Zmieni cię w promienne
Bóstwo, odziane w blask apoteozy,
Absynt nad wszystkie wyższy alkohole!

Więc idź, rozpaczy dziki apostole!
Pij absynt! Wstaniesz jak bóg pełny grozy —
Na górze będzie, co było na dole:
Dłoniom tym moce nada sturamienne
Absynt nad wszystkie wyższy alkohole!

Oliva, Pijak absintu

01 II 2014 # # # # # #

Na orkan Ksawery

Przeszedł przez Polskę w zeszłym tygodniu orkan Ksawery, a z tego powodu okolicznościowy wiersz Antoniego Lange z jego słynnych Rozmyślań (1906):

I

Orkany wyły i huczał grom…
Pioruny biły w cichy mój dom.
Oto ponury — stoję śród zgliszcz!

O, słońce! Chmury rozpędź i zniszcz
W promieni ruchu, śród złotych drgań!

Cierpiałeś, duchu! a teraz — wstań!

II

Zbudź się me serce z drętwych snów,
W życia iskierce — zbudź się znów!
Zbudź się w uśmiechu, w wiosennym echu —
W kwiatów oddechu — i pieśń swą mów!

09 XII 2013 # #